O książce: rok / Cywilizacja to talia Tarota, którą w kapryśny sposób tasują siły wyższe. Karty wykładane są na stół jedna po drugiej i za każdym razem kombinacja jest niepowtarzalna, choć elementów składających się na nią nie jest zbyt wiele. I za każdym razem, po przedstawieniu jednej opcji, Wielki Architekt odrzuca miliardy innych. A może nie odmawia? A co jeśli wszystkie możliwe kombinacje istnieją jednocześnie, równolegle do siebie? A co jeśli świat nie jest linią prostą, ale wielowymiarowym wachlarzem probabilistycznych przepływów, w którym każdy indywidualny człowiek jest iskrą, elektronem pędzącym po jednym z niekończących się torów? Maska hokejowa i maska ​​szamana. Gwizdek sędziego i trzask rytualnych bijaków. Łyżwy naostrzone do brzytwy i amulet wykonany z suszonej łapy koguta. Nuklearna zima i niekończące się pokryte śniegiem pustkowia wokół odizolowanych miast, wyschniętych z głodu i mrozu. Pociągi pędzące przez wrogą ciemność, napędzane reaktorami atomowymi i chronione starożytnymi zaklęciami. Radioaktywny śnieg, usuwany z ulic przez zmartwychwstałych, oraz podziemne nekropolie, siedziby widmowych przodków, chroniące pociągi metra przed podziemnym złem. Witamy w Kanadzie – Kanadzie rządzonej przez Kościół Reformowany Voodoo, Kanadzie ocieplonej przez setki reaktorów nuklearnych, Kanadzie, która wciąż jest niekwestionowanym władcą hokeja. Nawet hokej, całkowicie przesiąknięty czarami.